RYZYKO NA GIEŁDZIE
Giełda – możliwe źródła niebezpieczeństw i pułapek – jak obrać właściwe podejście. Ryzyko na giełdzie – zachęca czy zniechęca do gry?
Nieodłączny element czy zbędna wykreowana przez naszą psychikę przeszkoda do tego, aby zacząć wzbogacać się dzięki nabywaniu akcji i sprzedawaniu w odpowiednim czasie?
A być może to mit, a ryzyko nie istnieje lecz istnieje tylko powielany stereotyp?
Warto rozpocząć od prostego stwierdzenia, ze ryzyko jest nieodłącznym elementem funkcjonowania giełdy papierów wartościowych.
Nie wszyscy gracze radzą sobie z oswojeniem ryzyka, co jest po prostu konieczne.
Przyczyną jest tak naprawdę to, że sami nie wiedzą, jakie zagrożenia na nich czekają, co mogą stracić, w jakim czasie oraz na jaką skalę.
Czasem również we wszystko wkradają się emocje, zdenerwowanie, złe decyzje, a co za tym idzie, często sytuacje, kiedy gra na giełdzie zamienia się w hazard.
Czasem rodzi frustracje, nierzadko kończy się… chorobą.
Niepewność to podstawowe słowo w terminologii giełdowej.
Umiejętność radzenia sobie z faktem, że nie można zawsze wszystkiego przewidzieć, jest podstawową cechą dobrego inwestora.
Z czym zatem musi zmierzyć się potencjalny inwestor i jakie są możliwe źródła ryzyka?
Ryzyko na giełdzie – 4 podstawowe zagrożenia
Pierwszym z nich jest ryzyko finansowe. Ten rodzaj ryzyka wiąże się z możliwością wystąpienia błędów po stronie spółki emitującej akcje na rynku kapitałowym.
A co za tym idzie, pojawia się sytuacja, kiedy inwestor nie osiąga oczekiwanych zysków. Tutaj kłania się dywersyfikacja kapitału i portfeli.
Zainwestowane pieniądze, wielkie marzenia, a zysków brak. Można się zniechęcić.
Drugim jest ryzyko kredytowe. W skrócie chodzi tu o bankructwo spółki. Ryzyko wiąże się z możliwością niewypłacalności spółki.
Mechanizm jest zatem prosty: spółka bankrutuje, a inwestor traci zainwestowane pieniądze.
Czyli jeszcze gorzej niż w przypadku pierwszym. Jak okiełznać to ryzyko?
Po prostu: mieć świadomość, że ten rodzaj ryzyka dotyczy każdego (nawet sprawnie funkcjonującego) przedsiębiorstwa oraz najbardziej profesjonalnego i doświadczonego inwestora.
Kolejnym rodzajem ryzyka, jest ryzyko inwestycyjne.
Czyli nie osiągnięcie przez inwestora zamierzonych zysków ze względu na czynniki, na które ani on ani przedsiębiorstwo nie mają wpływu (przykładem mogą być wahania cen paliw).
Jest to chleb powszedni dla grających na giełdzie.
Ostatnim, choć nie najmniej groźnym, jest ryzyko psychologiczne. Połączenie powodów kwestii emocjonalnych i prywatnych.
Przykładowo, inwestor znalazł się w trudnej sytuacji finansowej i możliwość sprzedaży akcji może mu pomóc.
Jednak jeśli tego nie zrobi i zatrzyma akcje, to w dalszej perspektywie przyniesie mu to o wiele większe zyski.
Dlatego osobista sytuacja inwestora (zwłaszcza ta trudna) rodzi w nim emocje, które często doprowadzają do podejmowania zupełnie irracjonalnych decyzji.
Określenie „mieć stalowe nerwy” lub „trzymać nerwy na wodzy” z pewnością tutaj pasuje.
Podsumowując, istnieje wiele form ryzyka dla potencjalnego inwestora. Trzeba mieć do tego właściwe podejście – zdrowe podejście.
Aby czerpać z tego satysfakcję, a za razem nie wypalić się i nie rozchorować z powodu nietrafionych inwestycji.